Psycholog a psychoterapeuta

Gabinet Psychoterapii i Rozwoju Osobistego

Psycholog a psychoterapeuta

Temat zawarty w tytule dla osób związanych ze środowiskiem pomocy psychologicznej jest jasny i zrozumiały. Celem poniższego artykułu jest wyjaśnienie tych pojęć dla osób chcących skorzystać z usług psychologicznych.
W polskim prawie jeszcze nie ma ustawy o zawodzie psychologa (ma wejść w życie w styczniu 2006) i psychoterapeuty. Celowo rozbijam te pojęcia, dlatego że nie są one tożsame. Środowiska psychologiczne dążą do zawłaszczenia zawodu psychoterapeuty. Prawda zaś jest taka, że nie trzeba być psychologiem, żeby być psychoterapeutą. Dobrze jest mieć wykształcenie humanistyczne, jednak terapii trzeba się nauczyć. Dobry psychoterapeuta to osoba, która jest po własnej terapii (aby w trakcie procesu terapeutycznego zdawała sobie sprawę z przeniesień i przeciwprzeniesień) i najlepiej, w rozumieniu Europejskiego Stowarzyszenia Psychoterapii, po 4 latach nauki terapii w jednym kierunku i dodatkowo po 120 godzinach superwizji, czyli pracy pod okiem innego psychoterapeuty o uprawnieniach superwizora. Każda osoba zajmująca się psychoterapią powinna przechodzić superwizję w trakcie swojej pracy i ciągle się kształcić. Nieprawdą jest zatem, że po studiach psychologicznych czy innych humanistycznych można zajmować się psychoterapią. Tak naprawdę po studiach posiada się przecież wiedzę ogólną. Zdarza się, że studenci psychologii mają taki pomysł (podobnie jak lekarze psychiatrzy zajmujący się terapią bez dodatkowego przygotowania). TERAPII TRZEBA SIĘ NAUCZYĆ. Warto zwrócić uwagę na to, kto jest psychologiem. W Polsce psychologiem jest osoba po 5-letnich studiach, z tytułem magistra. Nie ma psychologii 3-letniej, zaocznej, istnieje forma studiów wieczorowych. Powtarzam – student z tytułem magistra posiada ogólną wiedzę dotyczącą praw rządzących ludzką psychiką – to za mało, żeby stosować terapię (można zajmować się wtedy poradnictwem).

Dlatego ważne jest, aby, zanim skorzystasz Czytelniku z pomocy psychoterapeutycznej, zapytać terapeutę o jego wykształcenie. Nie sądzę, żeby spowodowało to negatywną reakcję u osób rzeczywiście przygotowanych do prowadzenia terapii. Życzę powodzenia.