Dziecko niepełnosprawne

Gabinet Psychoterapii i Rozwoju Osobistego

Dziecko niepełnosprawne

niepełnosprawność

O niepełnosprawności można przeczytać w wielu źródłach, jej rodzajach, sposobach radzenia sobie…

Ja chciałam poruszyć ten temat w wymiarze niepełnosprawności nabytej u dziecka – na przykład w wyniku choroby, której zwiastunów nie zauważono albo ich nie było. Co się dzieje z systemem rodzinnym? Co może być drogą do uleczenia?

Kiedy na dziecko spada choroba, pojawiają się różne obszary poradzenia sobie. Jest dziecko, para rodzicielska lub samotny rodzic, pozostałe rodzeństwo, szeroko rozumiany system rodzinny. Jak poradzić sobie z tą sytuacją, jakie emocje mogą się pojawić? Rozpacz, smutek, bezradność, złość, brak akceptacji, niedowierzanie, zaprzeczanie danej sytuacji… i wiele innych emocji. Dziecko potrzebuje wsparcia w poradzeniu sobie z sytuacją, rodzice także, pozostałe dzieci też. Początkowa walka o leczenie, w jego toku i braku postępu, przeradza się w bezradność, może pojawić się poczucie winy, że czegoś rodzice nie zauważyli, może zlekceważyli. To potężne fale uczuć przepływające przez parę rodzicielską. Obserwowanie bólu i cierpienia dziecka jest sytuacją niesłychanie trudną, dla wielu rodziców nie do zniesienia. Niezwykle trudno być z takimi rodzicami i empatyzować z ich przeżyciem. Chorujące dziecko może zmienić się z optymistycznej istoty w smutną, zrezygnowaną, pełną bólu i cierpienia, także emocjonalnego. Czasem może prowadzić to do depresji – u rodziców zresztą także. Cały system rodzinny musi poradzić sobie ze zmianą życia, przeorganizowaniem go. To trudne. Czasem pozostałe dzieci tracą uwagę rodziców, gdyż jest ona w całości pokierowana na chore dziecko, postrzegane jako to, które potrzebuje najwięcej wsparcia. Dla innych dzieci to sytuacja straty – zdrowego rodzeństwa, uważności i obecności rodziców w wymiarze, który był dotychczas. To może powodować szereg konfliktów nachodzących na i tak trudną sytuację w domu. Oczywiście – może pojawić się szereg innych mechanizmów, o których tu nie wspomniałam.

Krokiem pomocowym jest bardzo szeroko rozumiana zgoda na to, czego doświadcza rodzina. Zgoda nie oznacza „poddania się”, jak rozumieją to niektórzy, tylko wymiar spokoju ducha, emocji pozwalający na bycie razem w nowej sytuacji, na radzeniu sobie z nią w tempie, które jest dobre dla wszystkich doświadczających takiej sytuacji, czasem potrzeba profesjonalnej pomocy, psychoterapii, gdyż choroba rozumiana jako kryzys w systemie może poruszyć pokłady tego, co wcześniej zostało zasypane, nie ruszone, zapomniane. W toku psychoterapii system rodzinny, jego poszczególni członkowie, mogą znaleźć miejsce na wyrażenie tego, co u nich się dzieje, powolne pogodzenie się z sytuacją. Niesłychanie ważne jest podjęcie próby, a potem kolejnych kroków – do Nowego Życia z tym, co się wydarzyło.